La La La
Run – Club
Mix – Martin Van Lectro, Charlie Armstrong
Słodkie Słońce wybrało się w podróż. Wyruszyło w miasto,
zaszaleć, po raz pierwszy i ostatni w serii końców. Czas tam być, spróbować
tego i owego, czas zaznać życia, dopóki na zawsze jest pożegnamy. Kołysząc się
w rytm muzyki, sącząc drinki, patrząc im w oczy, szalejąc dla siebie. Słońce
wariuje, Słońce głupieje, zaznało wolności i cuduje. Dla nich, dla siebie, dla
wszystkiego co istnieje, wie co chce zrobić i dokąd zajść. To tylko to życie,
które czaruje nam mózg, nie podając się, w drogę. Za tańce, za życie, wypij
jeszcze raz, zapalmy jeszcze raz, za wszystko, w jednej chwili, w słodkości, w
chwili, to już teraz. Słońce świeci.
Otwarły się drzwi klubu. Zapraszamy. Na dół sprowadzeni. Głośne beaty, migające
światła. Nie potrzebowali już nic pić, nie potrzebowali nic brać, wtedy
wypełniali już siebie. Wkomponowali się w tłum i zatracili w obecności.
Zbliżeni jak nigdy, utracili swoje prawdziwe ja. W lewo i w prawo, dokoła,
razem, w swoich oczach znajdowali swoje odbicie. Wygięci, wtuleni, ogłupieni. W
setkach, zostali sami, zatraceni w rytmie, pożerając wspólne istnienia. Ta noc,
te chwile, tylko ich własność. Tylko ten moment, nigdy więcej.
Wind Me Up – Sunlike Brothers, MAD SNAX
Wyjdź ze mną, tak
gdzie nikt nie zna, tam gdzie nikt nie rozpozna. Jedźmy na drugi koniec świata,
w świetle księżyca, niech wszystko zapłonie. Tam nakręcimy się nawzajem. Razem
zakręćmy zegarem swojego istnienia. Porzućmy wszystkie zasady, zrzućmy wszystko
co mamy, bądźmy i odpłyńmy. W sekundach własnego oddechu, dajmy się ponieść,
niech ocean wciągnie nas w nieznane. Zapatrzeni, zapomniani, zauroczeni, w
jednej chwili znikniemy, to koniec i początek.
From Paris to Berlin – KYANU, DJ Gollum
Szukając uczucia,
przemierzali wszechświat. Zaliczyli tyle miejsc, nie tylko, próbowali się
odnaleźć, chcieli uwierzyć. Po dwóch stronach monety. Zawsze lądowali tam gdzie
nie trzeba, zawsze nie do końca. Blisko, daleko, daleko, blisko, nigdy tak jak
powinni. Szukali w każdych zakątkach, odkopywali stare skarby, te nie miały już
nadziei. Szukając odnalezienia, wołają za uczuciem, tym jedynym, tym
prawdziwym, ich serca zabiły. Spotkały się spojrzenia, zbliżyły ciała i
wszystko zwariowało. W jednej sekundzie, to dla nich grał świat.
Tej nocy razem
zamkniemy i razem odejdziemy. Zamykając przeszłość, nadejdzie ostatnia sekunda
pojedynczych jednostek. W jednym klubie, w jednym barze, w jednym shocie, w
jednym drinku, w jednym tańcu, w jednym pocałunku, w jednym zbliżeniu. Wszystko
już zniknie, a powstaniemy My. Na nowo pisane historie, przez lata będą
odtwarzane. Bez zastanowienia, z uśmiechem, wspominając trzy krótkie sylaby. W La La La zagubimy bolączki, w tym wspomnimy tylko najlepsze sekundy. Trzy
sylaby, dwie litery, jedno uczucie, zatańczmy pierwszy i nigdy ostatni raz.
Komentarze
Prześlij komentarz