Mamy Dwa Miesiące

 

Mackelmore ft. Windser – Next Year

 

Dwa miesiące, tylko tyle, dwa miesiące, tyle zostało. Powoli znowu wszystko mija, hej, będzie 10 lat od końca świata, hej to już tyle czasu minęło. Czasem się zastanawiam, czy wtedy naprawdę wszyscy nie narodzili się na nowo. Kto w to wierzył, kto się stresował. Pamiętam, że wtedy straciłem osobę, którą później odzyskałem, dzisiaj szczęśliwa trzyma piękną Córkę.

 

Dwa miesiące, kończymy ten bajzel, dwa miesiące i na nowo zaczynamy postanowienia. Mówiąc sobie dość tego, dość tamtego, mówimy, że musimy zacząć to, musimy zacząć tamto. Ile raz powiemy sobie nie, zanim na nowo powiemy tak. Ostatnie miesiące wolności, czy to tak naprawdę początek więzienia? Zrezygnujemy z używek, czy pozwolimy sobie na więcej. Cokolwiek chcesz, ja zrobię wszystko.

 

Dwa miesiące, albo na powrót albo na oczekiwanie. Kiedy nadejdzie ten moment, że będziemy pisać, to co już tak zapisane. Na pewno się nie poddamy, my się dopiero rozgrzewamy. Plan już prawie skończony, kalendarz wypełniony po brzegi, wszystko opracowane co do sekundy, zmęczenie przegrywa z brakiem czasu. Uczymy się dla lepszego życia, ale zapominamy o chwili. Teraz to już ten moment.

 

Zostały dwa miesiące. I to niech one wszystko domkną. Niech one zakończą to co złe, niech na nowy rok pozostanie tylko walka.

 

Mackelmore,  Ryan Lewis – Ten Thousand Hours

 

Wiem, że na razie wstrzymani, omijamy ważne słowa. Wiem, że coś, skryte, czeka na wyjście. Czekam na jedno tak, by potem zbierać już tylko pochwały. Nowe słowa, nowe spojrzenia, może ten jeden krok odmieni Nas na zawsze. Powiedz tak i zaszalejmy.

 

Utknijmy w hotelu, we trójkę, niech telewizor leci głośno, a My bądźmy jeszcze głośniejsi. Teraz zaplanujmy wszystko co Nam jeszcze zostało, co musimy jeszcze zrobić, że nie upaść. Dajmy sobie szansę na rozwinięcie wszystkich wątków. Zapoznajmy się z dotykiem wspomnienia, nie pozwalając odpłynąć za daleko. Zasypiając codziennie obok, pamiętajmy czasy, gdy było tylko osobno.

 

Długie godziny, długi czas, bez poprawiania, nowy oddech.

 

Mackelmore ft. Ziggy Stardust – And We Danced

 

Dziękuję wszystkiemu co istnieje za losowe opcje. Jeden utwór i powróciłem do wspomnień, powróciłem do starych pragnień i marzeń. 10 lat przed oczami. My wszyscy, roztańczeni, my wszyscy, pijani, my wszyscy, palący, my wszyscy, co za głupcy, co za cudowni ludzie. Jeszcze raz napisz jak tam, przypomnij sobie dziesiątki imprez, przypomnij drinki. Te migające światła, te tańce, te pocałunki, te zbliżenia, te zagubione kurtki, te obolałe nogi. Wyjazdy w południe, powroty nad ranem. Wybija piąta, chyba to czas, żeby się zbierać. Kolejne piwo, kolejne frytki, kolejny gra w bilard. Nie zapominamy, pamiętamy.

 

Jeden budynek, Ci sami ludzie, a tyle zdarzeń. Pamiętamy przegadane godziny, pamiętamy dziesiątki puszek rozsypane po korytarzu. Wybawiony za wszystkie czasy, dziś nie mógłbym wstać, wtedy po godzinie snu, niewyparowany, siedziałem i notowałem. Nikomu bym tego nie zabrał, żałuję, że nie poszedłem jeszcze raz. Po prostu zamknąłem drzwi i odszedłem na zawsze. Dziś nie wrócę, wczoraj już nie ma.

 

Było jednak po prostu zajebiście.

 

Mackelmore ft. Skylar Grey – Glorious

 

Czuję ten stres, czuję ten niepokój. Każdego dnia, kolejna obawa, kolejny pytajnik. Czuję jak mnie świerzbi, jak muszę się ruszyć, jakbym znowu miał ataki, jakby bad trip atakował podwójnie. Poczuj jak bije moje serce, poczuj jak trzęsą się ręce. Chcę, chcę na nowo, chcę teraz, chcę zawsze.

 

W chwale, złóżmy pokłony, podziękujmy wszystkiemu co nas tu przywiodło, co nas zmieniło, co zbudowało. Podziękujemy i polubmy wszystko co robią. Ich sztuka nas nigdy nie zraniła, osoba to jedno, artyzm to drugie. Zawsze będę was wspierał, zawsze kochał, część mojego serca została tam na zawsze, dalej cicho bije i woła. Siedzę tu i piszę, jak wtedy, jak kiedyś, jak teraz i jak za wiele lat. Nie pozwolę temu umrzeć.

 

Zostało jeszcze kilka chwil, obiecuję, że to nastąpi. Sobie, Wam, Im, już niedługo. Zdamy testy, zaczniemy rozumieć, usłyszymy tak, zbudujemy przyszłe życie. I wtedy… a może wcześniej. Może za chwilę, może jutro. Zostawiam to pod pytajnikiem, oczekując na tę sekundę. W samotności padnie kolejne tysiąc słów. Dzienne tworzenie, dzienne uderzenie. Wszystko co zabronione, nareszcie uzyska pozwolenie. Z Nami.

 

Dzięki Wam. Dzięki Nam. Dziękuję.

 

Two months left.

Komentarze

Popularne posty